Witam!
W poprzednim wpisie obiecywałem, że napiszę następnego dnia, ale niestety, czas nie jest z gumy, a jak mawia mistrz Miyagi: “nie każda guma nadaje się do żucia”. Żeby nikt nie pomyślał, że czas marnowałem pochwalę się jednym z osiągnięć – spełnieniem prastarego marzenia, mianowicie stałem się APOSTATĄ!, czyli wystąpiłem z kościoła katolickiego! Pokrótce opiszę jak tego dokonałem:
- Ze strony www.apostazja.pl pobrałem wzór aktu apostazji (wybrałem polecany nr 2)
- Uzupełniłem wzór swoimi danymi
- Namówiłem moją Mamusię i kolegę “Maję” by podpisali
- Poszedłem do parafii zabierając rzeczonego kolegę “Maję”
W parafii przywitała mnie starsza pani ubrana w czarną sukience wykończoną paroma białymi detalami. Pani, gdy dowiedziała się po co przyszedłem spojrzała na mnie wzrokiem antarktycznym i zadzwoniła po księdza.
Rozmowa z księdzem nie była łatwa, z powodu wzajemnych uprzedzeń i antagonizmów, jakie do siebie czuliśmy. Najpierw zaproponował, bym przyszedł z rodzicami, rodzicami chrzestnymi i jeszcze dwoma dodatkowymi świadkami, na co ja się nie zgodziłem. Po parominutowym sparingu werbalnym ustaliliśmy, że do tego, żebym mógł wypisać się z organizacji, do której się nigdy nie zapisywałem muszę zrywać z łóżka Mamę, która właśnie chciała się przespać po powrocie z pracy, by przyszła i powiedziała księdzu dzień dobry. W międzyczasie “Maja” przepytał naszego “duszpasterza” ze znajomości prawa kanonicznego 🙂
Gdy przyszła Mama cała procedura zakończyła się powodzeniem (chyba, ponieważ ksiądz powiedział, że żadnego zaświadczenia mi nie da, bo nie ma takiego obowiązku).
Pozdrawiam!
mlodedrwale apostata
szczerze zazdroszczę. nigdy nie należałem do ww. organizacji,
szkoda, że nie można z niej wystąpić nie należąc uprzednio.
choć strona apostazja dot pl szokuje skreśloną rybą, psującą
się zapewne od głowy…
natnawetnieapostata. [idzie słuchać Troops of Doom starej
przaśnej Sepultury. niech żyje tryton!]
Wypisując się z organizacji do której nigdy się nie zapisywałeś przyznałeś, że do niej należałeś. Niezły lol.
No nie wiem, zapisali mnie do niej rodzice, tak samo jak do przedszkola, szkoły itp. A jak mnie zapisali, to sobie ponależałem, a co!
W obecnych czasach wystąpienie z Kościoła faktycznie wymaga wielkiej odwagi! Rzecz jasna jak komuś się myli odważnik z odwagą. Kogo obchodzi jaki jesteś WIELKI i WSPANIAŁY. Głupi gnojek jesteś i tyle.
@ja: juz dobrze?
W Nowym Jorku wlasnie sie zaczyna kampania ateistow!
W metrze i na autobusach widnieja napisy: Nie trzeba wierzyc w boga zeby prowadzic moralne zycie itd.
No pieknie! Tez sie wypisze z organizacji dziecio-jebcow w sukienkach.
@Voytek: a “God listens” znasz? : )